czwartek, 23 października 2014

Rozdział 4.

- Harry!
- Harry przestań!
Złapałam go za koszulę zanim zdążył chwycić wazon z komody. Odepchnął mnie i upadlam mocno się przy tym obijając o ścianę. Złapałam się za tył głowy i jęknęłam z bólu. Nie krwawiłam.
Na szczęście.. 
Zbliżał się do mnie, a ja nie miałam się gdzie cofnąć. Przeraża mnie. 
- Wstań.
Nawet nie drgnęłam.
- Powiedziałem, wstań.
- N..nie mogę..
- Powiedziałem, kurwa, wstań!
Posłusznie wstałam, a raczej nieudolnie podniosłam jakoś moje ciało do pionu.
Złapał mnie za kark i oparł swoje czoło o moje.
- Nigdy więcej nie pytaj o tego skurwiela, zrozumiano?
- Harry..
- Zrozumiano?
- B..boli.
- Zrozumiano?!
- Tak..
Puścił mnie, a ja zachwiałam się na nogach, ale podparłam się krzesła. Nie wierzę.. Nie wierzę, że mój Harry mi to zrobił. Przecież.. Nie, to nie możliwe! 
Jak on mógł.. Sprawiał mi ból. Ogromny. Osoba, którą kocham. Ja nie wiem co myśleć. Powiedział, że mogę zadać pytanie, że odpowie na każde.
Co jest tak złego z jego ojcu, że jego reakcja była taka, jaka była? Co on takiego zrobił, że Harry go nienawidzi?
Poszłam do sypialni i wyciągnęłam z szafy torbę. Zaczęłam pakować najpotrzebniejsze rzeczy.
- Co ty robisz?
- Nie widzisz? Pakuję się. - Prychnęłam wrzucając do środka koronkową bluzkę.
- Uspokój się. 
- Ja?! Sam się uspokój, do cholery! 
- Diana!
- Z..zostaw mnie! - Krzyczałam, kiedy chwycił moje nadgarstki i przyparł mnie do ściany. 
Wpił się w moje usta, by stłumić mój krzyk. Nienawidzę go.
Nienawidzę go za to, że tak świetnie całuje. Nienawidzę go za to, że wszystko załatwia w ten sposób, nienawidzę go za to, że robi to tak dobrze, nienawidzę go za to, że tak bardzo go kocham.
- Przepraszam. - Mówił między pocałunkami.
- Kurwa, tak bardzo cię przepraszam, Diana.
Podniósł mnie i objęłam jego pas nogami. 
Prawą rękę zarzuciłam na kark, a lewą wplotłam w jego włosy. Zrobił kilka kroków i położył mnie na łóżku, zawisając nade mną.
Zaczął ściągać moją koszulę, która była na mnie za duża i sięgała mi do połowy ud, prawie kolan. Odpinał guzik, za guzikiem aż w końcu zdjął ją ze mnie i odrzucił gdzieś na podłogę. 
Zaczął całować moją szyję, dekolt..
- Harry..
- Ćśiii.
- Ale
- Pozwól. Po prostu pozwól.
Bezpośredni odnośnik do obrazkaZdjął szybko swoje jeansy i koszulkę. Po chwili został w samych bokserkach i zaczął rozpinać mój stanik. Szybko jednak się opamiętałam i odepchnęłam go od siebie.
Nie może być tak, że każdą kłótnię będzie załatwiał w ten sposób.
- Co?
- Nic.
- Dlaczego mnie odepchnęłaś.
- Bo nie chcę godzić się w taki sposób.
- O czym ty mówisz?
- O tym, że zawsze, jak się posprzeczamy, to robisz to.
- Co?
- Nie udawaj głupiego.
- Ale
- Nie. Nie ma ale, Harry. Wiesz, że zawsze Ci ulegam, ale nie tym razem. Kocham Cię, ale nie chcę naprawiać relacji między nam,i ciągle w ten sam sposób. Nie o to tutaj chodzi.
- Dobra, kurwa. Jak chcesz. - Powiedział i zaczął się ubierać.
- Co ty robisz?
- Nie widzisz?
- Harry, uspokój się.
- Nie będziesz mi mówić, co mam kurwa robić!
- Harry!
- Daj mi spokój! -Warknął i wyszedł z pokoju.
Stałam oszołomiona i nie wierzyłam w to, co się przed chwilą stało.
Co to było? Czyli chodzi mu tylko o seks w naszym związku?

___________________________
Przepraszam, że taki krótki.. 
Nie mam weny, za dużo szkoły.

3 komentarze:

  1. powiedz ze sie pogodza :O
    cuudne ;* /@fireproof103

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejciu. Dobrze, że się tak dużo dzieje. ♡
    Czekam na następne. @dyaraconnor

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no kurcze ta akcja robi się coraz ciekawsza, powoli wciąga mnie to opowiadanie xD

    OdpowiedzUsuń